Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało wysokiego zwycięstwa „Stalówki”, ale po zmianie stron, z każdą upływającą minutą, rosła przewaga naszej drużyny i goście z Sieniawy wyjeżdżali z bagażem pięciu goli.
Początek meczu należał do Sokoła. Grający bez kompleksów, skazani z góry na porażkę w Stalowej Woli piłkarze z Sieniawy ze stoickim spokojem przerywali akcje ofensywne Stali, a kiedy tylko nadarzała się okazja, wyprowadzali szybkie kontry. Już w 6. minucie mogli objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony, wprost w ręce Mikołaja Smyłka „główkował” były piłkarz Stali Stalowa Wola, Paweł Oziębło – notabene jeden z najlepszych piłkarzy Sokoła w tym meczu.
Skuteczna pogoń „Stalówki”
W 17. minucie goście ponownie wyprowadzili szybką akcję ze swojej połowy i tym razem udało się ją sfinalizować zdobyciem bramki. Sytuacji „sam na sam” z bramkarzem Stali nie zmarnował Sebastian Kaczyński. Było to czwarte w tym sezonie trafienie pomocnika, którego klub z Sieniawy pozyskał z KKS Kalisz.
Strata bramki podziałała mobilizująco na Stal. Gospodarze zaczęli grać szybciej i odważniej. Zepchnęli Sokoła do głębokiej defensywy. W 30. minucie mocno zza pola karnego uderzył Sławomir Duda, jednak świetnie spisał się Dominik Pasterczyk. Efektowną paradą wybił piłkę na rzut rożny. W końcu ataki Stali przyniosły zamierzony efekt. W narożniku pola karnego pojawił się niespodziewanie Volodymyr Khorolskyi, którego „ściął” jeden z obrońców Sokoła i sędzia bez wahania podyktował rzut karny. Pewnym jego wykonawcą był Szymon Jopek.
Drobot zaczął, a Wojtak skończył
Minutę po wznowieniu gry po przerwie padła druga bramka dla „Stalówki”. Aleksander Drobot „ściął” z prawej strony pola karnego do środka i uderzył celnie z 15 metrów. W 62. minucie pomylił się przed bramka Sokoła Bartłomiej Kiełbasa, ale kilkadziesiąt sekund później zrehabilitował się celnym uderzeniem po zagraniu piłki do Daniela Świderskiego.
W 83. minucie goście wykorzystali pasywną grę naszej drużyny, która zdaje się zaczęła już myśleć o gwizdku kończącym mecz, przeprowadzili akcję zakończoną celnym uderzeniem z 13-14 metrów Michała Wawryszczuka.
Sokół w tym momencie zamarzył o wyrównującej bramce i… stracił dwie. W 87. minuty celnie z głowy uderzył Daniel Świderski, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił jego zmiennik, Maciej Wojtak.
STAL – SOKÓŁ SIENIAWA 5:2 (1:1)
0-1 Kaczyński (18), 1-1 Jopek (42 – rzut karny), 2-1 Drobot (47), 3-1 Kiełbasa (64), 3-2 Wawryszczuk (83), 4-2 Świderski (87), 5-2 Wojtak (90)
STAL: Smyłek – Zięba, Khorolskyi, Persak (46 Hudzik), Olszewski – Kiełbasa (77 Lebioda), Stępniowski, Duda, Jopek (90 Żelisko), Drobot (77 Klepacki) – Świderski (88 Wojtak).
SOKÓŁ: Pasterczyk – Drelich, Grasza, Skała (78 Pikiel) – Oziębło (78 Wójcik), Lis, Więcek, Kunicki (58 Cetnarski) – Kaczyński, Ochał (62 Wawryszczuk), Majka.
Sędziował Artur Szelc (Krosno). Żółte kartki: Kiełbasa – Lis, Pikiel.