Sensacyjnego odkrycia na ogólnopolską skalę dokonali Jadwiga i Andrzej Przybysowie. Małżonkowie z Tarnobrzega, podczas prac rozbiórkowych domu, znaleźli pakunek zawierający ponad tysiąc podpisanych imieniem i nazwiskiem zeznań świadków rzezi polskiej ludności na Kresach II Rzeczpospolitej. Opisy są wstrząsające, dołączone są do nich także zdjęcia oraz listy uchodźców, osób zaginionych i poszukiwanych.
Odkrywcy historycznej sensacji o znalezisku poinformowali dyrektora Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega – dra Tadeusza Zycha – i w jego ręce przekazali dokumenty.
Od niego wiemy, że pakunek był zawinięty w gazety i zawierał dwa grube zeszyty, w których spisano ponad 1000 relacji świadków rzezi wołyńskiej na ludności polskiej. W zawiniątku były także karty opiekuńcze z terenu m.in. Tarnobrzega, Sandomierza i Rzeszowa, zeszyt z wykazem uchodźców z Wołynia, karty szpitalne szpitali wojskowych, wykaz żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zmarli w szpitalu polowym we Lwowie.
Są także listy osób zaginionych i poszukiwanych na Kresach oraz wykaz osób z Tarnopola aresztowanych przez bolszewików, lista uchodźców z Wołynia, którzy zamieszkali we Lwowie i byli pod opieką Lwowskiego Komitetu Opiekuńczego. Jest też lista osób, które wywieźli bolszewicy, a które znalazły się w Iranie i Palestynie.
– Wszystkie te dokumenty znajdują się w Muzeum Historycznym Miasta Tarnobrzega, na prośbę lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, który będzie je badał w ramach śledztwa dotyczącego ludobójstwa, zostałem poproszony o to, by na razie nie udzielać szczegółowych informacji w tej sprawie – mówi dr Tadeusz Zych, dyrektor MHMT.
Najcenniejszą z historycznego punktu widzenia częścią znaleziska są opisy zbrodni dokonanych na Polakach mieszkających na Kresach II Rzeczpospolitej. O ich autentyczności świadczą podpisy osób, które swoje świadectwo przekazały spisującym. A spisu dokonało na pewno kilka osób, gdyż wyróżnia się kilka charakterów pisma.
Skąd tak niezwykłe znalezisko znalazło się w Tarnobrzegu? Wstępną odpowiedź na to pytanie udziela dr Tadeusz Zych. Jego zdaniem, a potwierdza to jeden z podpisów, może być to związane z postacią Urszuli Szumskiej. Osoba ta w latach 1933-1939 uczyła w Gimnazjum w Tarnobrzegu historii i języka polskiego. W czasie okupacji sowieckiej i niemieckiej uczestniczyła w tajnym nauczaniu i była aresztowana przez gestapo. Działała też w konspiracyjnych strukturach Armii Krajowej. W czasie sowieckiej okupacji Lwowa na polecenie AK prowadziła dokumentację zbrodni ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej. Do jej zadań należało spisanie wspomnień tych, którzy rzeź przeżyli. Po wojnie Urszula Szumska była aresztowana przez NKWD i osadzona w więzieniu. Opuściła je pierwszym transportem przesiedleńczym. Po wojnie zamieszkała w Bytomiu. Była cenionym wykładowcą historii i pracownikiem naukowym. Nazywana Damą Niezłomną, zmarła w 1994 roku.
W Tarnobrzegu mieszkało jej rodzeństwo i prawdopodobnie stąd znalazły się tu te cenne dokumenty. Urszula Szumska część dokumentów, które skompletowała na zlecenie Armii Krajowej przekazała przed laty wrocławskiemu Ossolineum. Te mogą być kolejnymi, które będą stanowić dowody okrucieństwa i zbrodni dokonanej na narodzie polskim.
Co stanie się z dokumentami odnalezionymi w Tarnobrzegu? Dr Tadeusz Zych nie kryje, że opisy zbrodni są wstrząsające i powinny ujrzeć światło dzienne.
– Odebrałem już kilka telefonów od osób, które pytały mnie, czy dane nazwisko widnieje w dokumentach – przyznaje dr Tadeusz Zych. – Musimy zdawać sobie sprawę, że jest to nie tylko bezcenne z punktu historycznego znalezisko, ale że może także pozwolić odkryć losy indywidualnych osób, których bliscy do dziś nie wiedzą, jaki spotkał ich los. Chciałbym, aby te dokumenty zostały wydane w formie książki. Potrzeba na to jednak oczywiście funduszy i ogromu pracy, aby te wszystkie relacje przeczytać, przepisać i całość tego materiału odpowiednio dla jego wartości opracować.
(mar)
Przeczytaj również: W Bojanowie o rzezi wołyńskiej. To były barbarzyńskie mordy