– Metod zadawania śmierci było ponad 365, na przykład rozpruwanie ciężarnym kobietom brzuchów, obdzieranie ze skóry, obcinanie kończyn, przecinanie głowy wpół, wydłubywanie oczu czy rozbijanie główek dzieci o fundamenty – wylicza prof. Adam Kulczycki, prezes Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresów im. ppor. Lubomira Radłowskiego w Rzeszowie.
24 września w Gminnym Ośrodku Kultury w Bojanowie dostępna była wystawa „Niedokończone Msze Wołyńskie. Martyrologium duchowieństwa wołyńskiego – ofiar zbrodni nacjonalistów ukraińskich w czasie II wojny światowej”.
Ludobójstwo na Wołyniu. Minęło 78 lat
Podczas wernisażu prelekcję wygłosił prof. Adam Kulczycki, wykładowca akademicki, działacz i publicysta kresowy oraz prezes Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresów im. ppor. Lubomira Radłowskiego w Rzeszowie.
Prelekcja nosiła tytuł „Wołyń ’43: Walka o pamięć – walka Polskę. W 78. rocznicę banderowskiego ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Polakach, na Wołyniu, w Galicji Wschodniej (Małopolsce Wschodniej) i na Lubelszczyźnie”.
– Wystawa przedstawia biogramy duchownych, zakonników i zakonnic z Wołynia, którzy ponieśli śmierć, można powiedzieć męczeńską, z rąk Ukraińskiej Powstańczej Armii. Zwrócę uwagę chociażby na księdza Karola Barana, którego Ukraińcy uprowadzają, przywiązują w lesie do dwóch sosen i przerzynają go piłą wpół. Proszę sobie wyobrazić to cierpienie i ból – mówi prof. Adam Kulczycki.
Dodaje, że na samym Wołyniu 50 kościołów przestało funkcjonować, zostały kompletnie zniszczone. Apogeum rzezi przypadło na 11 lipca 1943 roku.
– Wówczas Ukraińska Powstańcza Armia, wraz z bojówkami, otoczyła 99 kościołów, pacyfikując i mordując Polaków wychodzących z nabożeństwa. W wielu miejscowościach nie dokończono mszy świętej, wtargnęli mordując w różny sposób, czy to z broni palnej, czy z broni białej, noża, siekiery czy kosy. Mordy były okrutne, barbarzyńskie. Metod zadawania śmierci było ponad 365, na przykład rozpruwanie ciężarnym kobietom brzuchów, obdzieranie ze skóry, obcinanie kończyn, przecinanie głowy wpół, wydłubywanie oczu czy rozbijanie główek dzieci o fundamenty – wylicza prof. Kulczycki.
Zginęło od 60 do 80 tysięcy Polaków
Prezes Instytutu Pamięci i Dziedzictwa Kresów im. ppor. Lubomira Radłowskiego w Rzeszowie szacuje, że do momentu rzezi na Wołyniu mieszkało ok. 350 tysięcy Polaków.
– Czyli około 16 procent populacji wołyńskiej stanowiła mniejszość Polska, a dzisiaj jest tam zaledwie około 2500 Polaków. Szacuje się, że rzeź pochłonęła od 60 do 80 tysięcy Polaków. Później spora część wyjechała stamtąd, nawet na przymusowe roboty do Niemiec, aby uniknąć rzezi na Wołyniu. Były podstawiane pociągi, w które Polacy wsiadali, żeby tylko wydostać się z tego piekła na Wołyniu – mówi Adam Kulczycki.
Ojciec Tadeusz Rydzyk upamiętnił Ukraińców ratujących Polaków
– Sporo jest ocalałych. Dzieci schowały się w chaszczach czy w zbożu, a nawet przysypane trupami, wydostały się później i gdzieś znalazły schronienie. Zdarzało się również, że to schronienie dawali Ukraińcy, więc ich też trzeba uhonorować. W ubiegłym roku w Toruniu ojciec Tadeusz Rydzyk poświęcił trzy tablice, na których umieszczono nazwiska tak zwanych sprawiedliwych Ukraińców – dodaje profesor.
Adam Kulczycki zaznacza, że obowiązkiem Polaków jest walka o pamięć.
– Nie możemy zapomnieć o tym, co spotkało naszych rodaków na Kresach. Trzeba czynić starania, żebyśmy mogli przeprowadzić ekshumacje, żeby przynajmniej postawić krzyże pamięci w tych miejscach, gdzie są pochowani Polacy. Na Wołyniu tych „dołów śmierci” jest około 2000, a miejsc upamiętnienia zaledwie 180 – mówi działacz kresowy.
Wystawa nie tylko w Bojanowie, ale również w Stanach
26 września wystawę „Niedokończone Msze Wołyńskie. Martyrologium duchowieństwa wołyńskiego – ofiar zbrodni nacjonalistów ukraińskich w czasie II wojny światowej” będzie można obejrzeć w Kościele parafialnym pod wezwaniem św. Jana Gwalberta i św. Tekli w Stanach, po mszach świętych o godz. 9 i 11.30. Ekspozycji również towarzyszyć będą prelekcje prof. Adama Kulczyckiego.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: