„Stal nie pęka, klęka i rdzewieje. Lucek, Citko – co się dzieje” oraz „Cztery bańki przejadacie. Z amatorami przegrywacie”. Transparenty z takimi treściami zawisły na meczu Stali z Łagowem na ogrodzeniu sektora, na którym zasiadają kibice drużyn przyjezdnych. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem „zielono-czarnych” 2:0.
W ten „poetycki” sposób kibice „Stalówki” wyrazili niezadowolenie z dotychczasowej postawy swojej drużyny, a przede wszystkim ze sposobu zarządzania klubem przez prezydenta Stalowej Woli, Lucjusza Nadbereżnego i jego doradcę sportowego, Marka Citko.
Rozmowa motywacyjna z kibicami Stali Stalowa Wola
Dwa dni wcześniej kibice Stali, o czym poinformowali na swojej stronie internetowej, odwiedzili szatnię drużyny i przekazali zawodnikom oraz trenerom, co ich… boli.
– W obecności sztabu szkoleniowego i zawodników odbyła się krótka rozmowa motywacyjna. Jasno przedstawiono nasze oczekiwania. Mamy nadzieję, że w środę zaszczyci nas swoją obecnością Pan doradca, bo z nim też mamy do pogadania – napisali na www.stalowka.pl
Roland Thomas: Kibice mają prawo wykazywać niezadowolenie
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy po wygranym meczu Stali z Łagowem, trenera „zielono-czarnych”, Rolanda Thomasa.
– Jaka była moja reakcja na widok transparentów? Żadna. Kibice mają prawo wykazywać swoje niezadowolenie, w takiej czy innej formie. Takie jest święte prawo kibica. A odwiedziny w szatni? Jeżeli kibice tak informują, to należy im wierzyć, że tak było. Takie sytuacje zdarzają się. Doświadczyłem tego kilkakrotnie w Łodzi. Tak więc dla mnie to nie jest pierwszyzna. Natomiast cieszę się, że zespół dobrze na to zareagował, że mimo tego wszystkiego, co się działo w tym tygodniu, pokazał, że stanowi monolit i mam nadzieję, i głęboko w to wierzę, że w kolejnych meczach utwierdzimy wszystkich w przekonaniu, że „Stalówka” wraca na dobre tory.
Juz mnie utwierdziliscie – 0:4. „głęboko w to wierze”- bełkot.