Po meczu Stal – Podhale na konferencji prasowej z udziałem trenerów obydwu drużyn, humor dopisywał tylko opiekunowi naszej drużyny, Rolandowi Thomasowi. Opiekun „górali” najwięcej pretensji do swoich piłkarzy miał o to, że nie przygotowali na mecz odpowiedniego obuwia.
Szymon Grabowski (trener Podhala)
– Nie tak wyobrażaliśmy sobie zakończenie meczu, a w zasadzie to całkowity jego przebieg. Nie ma co ściemniać, może poza pierwszymi fragmentami, które były w miarę wyrównane i wyglądało to z naszej perspektywy nie najgorzej, to jednak przez większą część pojedynku, stroną wiodąca była drużyna gospodarzy.
Musimy zastanowić się dlaczego tak to wyglądało. Myślę, że każdy kto był na meczu i uważnie śledził poruszanie się moich zawodników po pięknym, fajnie zroszonym boisku, to mógł sobie sam odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak źle wygląda Podhale.
Uważam, że moi zawodnicy nie podeszli profesjonalnie do swoich obowiązków. Jednym z nich jest przygotowanie na mecz odpowiedniego obuwia. Zawiodłem się. Może to nie był dzisiaj najważniejszy i podstawowy nasz problem, ale jeżeli nie jest się stabilnym na nogach, jeżeli ma się problemy z poruszaniem się, z bieganiem po boisku, to nie można myśleć o kreowaniu gry, generalnie o jakiejkolwiek pewności siebie.
Trójka piłkarzy, którzy weszli po przerwie, mieli dać drużynie impuls, ale były to zmiany nietrafione. Nie przyniosły nam spodziewanego efektu. Może inaczej potoczyłyby się losy meczu, gdybyśmy nie pomogli Stali zdobyć pierwszej bramki? Może z każdą minutą byłoby lepiej? Gratuluję gospodarzom, bo byli w przekroju meczu drużyną wyraźnie lepszą.
Roland Thomas (trener Stali)
– To był taki mecz, w którym udało nam się zrealizować wszystkie założenia. zarówno w ofensywie jak i defensywie. Jestem bardzo dumny ze swojej drużyny za to, jaki pokazała poziom sportowy i za mentalne przygotowanie do tak trudnego spotkania. Dzisiaj był to zespół, który walczy, który wykazuje się ogromną ambicją, a przede wszystkim taki, który gra dobrze w piłkę. To mnie cieszy najbardziej.
Ten tydzień poprzedzający mecz z Podhalem był dla mnie bardzo trudny. Pod wieloma względami, nie tylko tymi czysto sportowymi. Dlatego chciałbym podziękować panu Andrzejowi Zielińskiemu (prokurent w Stali PSA – inf. red.) za wsparcie jakiego mi udzielił i całemu mojemu sztabowi trenerskiemu, i prezesowi. Naprawdę nie było łatwo.
Jeżeli chodzi o sam mecz, to dobrze w niego weszliśmy. Od początku graliśmy to co gramy na treningach. Spokojnie, konsekwentnie i cierpliwie kierowaliśmy grę i stwarzali sobie sytuacje podbramkowe.
Cieszę się z udanego debiutu Daniela Świderskiego. To bardzo dobry piłkarz, na którego liczę. Tak samo jak na Krystian Żelisko, który wszedł w drugiej połowie i bardzo nam pomógł. Czy rozważam grę na dwóch napastników? Tak, ale musimy pamiętać, że mamy też pewne ograniczania wynikaąace z przepisu gry dwóch młodzieżowców. To ogranicza pole manewru, ale… zobaczymy. Nie mówię nie.