Mieszkańcy ul. Krzywej w Stalowej Woli zaprotestowali przeciwko zwężeniu jej fragmentu, jakie miało nastąpić przy okazji gruntownego remontu ulicy. 17 sierpnia na feralnym odcinku spotkali się z prezydentem Lucjuszem Nadbereżnym. Emocji nie brakowało, ale ostatecznie osiągnięto porozumienie.
Remont ul. Krzywej trwa od roku. Był długo oczekiwany, a mieszkańcy byli przekonani, że szerokość jezdni nie ulegnie zmianie. Ale 19 lipca, gdy po obu stronach założono krawężniki w okolicach przychodni stomatologicznej, okazało się, że jezdnia zamiast poprzednich 6,5 metra ma mieć tylko 5 metrów szerokości (po jej obu stronach wytyczono zwężenia do wlotu z ulicą Czarnieckiego).
Pretensje i zarzuty mieszkańców
Wtedy zaczęli zgłaszać krytyczne uwagi i słać pisma, a 17 sierpnia grupa ok. 30 osób spotkała się na remontowanej ulicy z prezydentem Lucjuszem Nadbereżnym.
Usłyszał on szereg pretensji i zarzutów: że nie odpowiedział na ich pismo w sprawie remontu, że takie zwężenie nie było z nimi konsultowane, że utrudni wyjazd z posesji niektórym mieszkańcom i pogorszy bezpieczeństwo w ruchu drogowym (na wąskiej jezdni utrudni wymijanie się, spotęguje też korki).
Lucjusz Nadbereżny: Nie chcemy utrudniać życia
Prezydent tłumaczył, że taka szerokość jezdni to standard w przypadku ulic osiedlowych, a jej zwężenie ma skłonić kierowców do zmniejszenia prędkości. Przekonywał też, że sprawa była konsultowana i padały wtedy różne, czasami przeciwne sobie wnioski w sprawie ulicy Krzywej.
– Nie robimy tego, żeby utrudnić życie mieszkańcom. Przyjechaliśmy tutaj, żeby znaleźć rozwiązanie. Planowaliśmy ten remont na terenie miasta, nie braliśmy pod uwagę terenu Spółdzielni Mieszkaniowej (do niej należy pas przy jezdni od strony przychodni – red.). Dla nas najważniejsza jest kwestia bezpieczeństwa w ruchu drogowym na tej ulicy – podkreślał Lucjusz Nadbereżny.
– Nie byliśmy konsultowani w tej sprawie, nie zaproszono nas na sesję, gdy była dyskutowana. Piszecie, że to ułatwi nam życie. Tymczasem utrudniacie nam życie i wmawiacie, że to dla naszego dobra – odpowiedziała mu jedna z okolicznych mieszkanek, Ewa Wierzbicka.
Zwężenie jezdni będzie generować problemy
Liczne były głosy, by szerokość jezdni została utrzymana. – To zwężenie będzie generować problemy dla nas i dla pacjentów przychodni. Przez 70 lat była tu taka droga i niech tak to pozostanie – to jedna z najczęstszych opinii.
Prezydent początkowo zasugerował, by od strony przychodni utrzymać zwężenie, ale z krawężnikiem nie wyniesionym ponad jezdnię, i przylegającym metrowym chodnikiem. Jednak według mieszkańców, to niewiele by zmieniło.
Ulica Krzywa ma pozostać jednokierunkowa
Po emocjonalnej miejscami dyskusji, Lucjusz Nadbereżny przedstawił ostateczne rozwiązanie: od strony przychodni ulica zostanie poprowadzona tak jak poprzednio (nie będzie zwężenia i chodnika), a zwężenie będzie tylko przy samym wlocie do ul. Czarnieckiego. Po drugiej natomiast stronie krawężnik będzie w poziomie jezdni, będzie też tu chodnik. Ulica Krzywa pozostanie wciąż dwukierunkowa.
– Przepraszam za utrudnienia. Ten remont to jednak nie tylko sama ulica, ale też biegnące pod nią różne sieci. Dziękuję za wyrozumiałość i przepraszam, jeżeli z naszej strony było coś nie tak – powiedział mieszkańcom prezydent Nadbereżny, a ci życzyli mu… udanego urlopu, na jaki się właśnie wybiera.
Pod protestem podpisały się 82 osoby
Remont ul. Krzywej ma potrwać do końca września br. Miasto odpowiada za wymianę nawierzchni i kanalizację deszczową (to koszt ponad 2 mln zł), a MZK za sieć sanitarną i ciepłowniczą.
Kilka godzin po tym spotkaniu, uczestniczący w nim Sylwester Piechota, naczelnik wydziału odpowiadającego za miejskie inwestycje, zadzwonił do nas i poinformował, że tak naprawdę protest mieszkańców był bezprzedmiotowy, bo z mapy Googla wynika, że szerokość jezdni nie uległa zmianie.
– To nieprawda. Gdyby tak było, to nie protestowalibyśmy w Urzędzie Miasta i Starostwie Powiatowym, gdzie złożyliśmy listy z podpisami 82 osób – powiedziała nam Ewa Wierzbicka.