– „Stal nie pęka” i musimy to udowodnić w meczu z Wisłą Sandomierz. Musimy pokazać, że jesteśmy drużyną – powiedział po dotkliwej porażce z Wisłoką Dębica, trener Stali Stalowa Wola Roland Thomas i już w środę, 18 sierpnia przekonamy się, czy jego słowa zamienią się w czyny…
Wisła to nie jest ta sama Wisła, która tak świetnie radziła sobie przez długi czas w ubiegłym sezonie. Już w drugiej połowie rewanżowej rundy zaczęło dziać się źle w klubie z Sandomierza. Po zakończeniu sezonu docierały stamtąd głosy, że z powodu kiepskiej sytuacji finansowej klubu, może on zostać wycofany z III ligi. Ostatecznie udało się działaczom Wisły skompletować skład i drużyna przystąpiła do rozgrywek, ale już pierwsze dwa spotkania pokazały, że jeżeli nie wzmocni się, to może być w tym sezonie przysłowiowym chłopcem do bicia.
Czy Stal wykorzysta słabość jedenastki z Sandomierza i w pierwszym w tym sezonie meczu przed swoją widownią pokaże taką piłkę nożną, jaką obiecuje kibicom trener Thomas, czyli efektowną i efektywną? Mecz rozpocznie się w środę, 18 sierpnia o godzinie 19.38.
W ubiegłym sezonie Stal przegrała u siebie z Wisłą 0:1. Zwycięską bramkę zdobył Kamil Bełczowski, który wrócił do zespołu po półrocznej grze w Hutniku Kraków. W rewanżu w Sandomierzu, Stal pokonała Wisłę 3:0. Gole strzelali ci, których nie ma już w Stali: Wiktoruk, Mroziński i Waszkiewicz.