Minister zdrowia Adam Niedzielski odwiedził w poniedziałek gminę Jeżowe. Konferencję szefa MZ zakłóciła grupa przeciwników szczepień. – To nas jest zdecydowanie więcej, nie dajmy się zakrzyczeć nielicznej grupie antyszczepionkowców i naprawdę szczepmy się – mówił minister Niedzielski. – Jesteśmy za dobrowolnością. Dobrowolność, dobrowolność, dobrowolność – skandowała grupa licząca około 20 osób, sympatyzująca z obecnym na miejscu posłem Grzegorzem Braunem.
W poniedziałek 26 lipca minister zdrowia Adam Niedzielski odwiedził gminę Jeżowe (powiat niżański) – gminę o jednym z najniższych w kraju współczynników wyszczepienia. Jeżowe jest na czwartym miejscu od końca wśród gmin pod względem zaszczepienia. Dane Ministerstwa Zdrowia mówią, że w pełni zaszczepionych jest tam 1,8 tys. mieszkańców. Poziom zaszczepienia to 17,8 proc. Zaplanowane na poniedziałek spotkania i rozmowy jak informował rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz dotyczyły problemu niskiego wyszczepienia mieszkańców gminy i możliwości zwiększenia zainteresowania szczepieniami.
Braun: Maski dla ludożerki, dla plebsu, dla tresowanych podludzi
Konferencję prasową ministra Niedzielskiego poprzedziło wystąpienie Grzegorza Brauna. Poseł Konfederacji odniósł się do przebiegu spotkania, które miało miejsce w Urzędzie Gminy Jeżowe. W spotkaniu jak relacjonował Braun uczestniczyli m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski, marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, wojewoda podkarpacka Ewa Leniart i posłowie PiS.
– Wszyscy beztrosko niezamaskowani. Ponieważ maski to dla was, dla ludożerki, dla plebsu, dla tresowanych podludzi, dla was są maski szanowni państwo. A tam wszyscy zachowują się jak normalni, dorośli ludzie – mówił Grzegorz Braun.
Poseł Konfederacji zaznaczył, że po jego pojawieniu się w Urzędzie Gminy Jeżowe spotkanie zostało przerwane, a minister zdrowia nie chciał kontynuować swojej wypowiedzi w jego obecności.
– Przybyłem tutaj jako poseł ziemi podkarpackiej, na wezwanie moich wyborców, obywateli polskich, mieszkańców Rzeszowa. Przybyłem tutaj nie prywatnie ale urzędowo i zająłem miejsce za stołem przy którym jak mi się zdaje trwało spotkanie o charakterze formalnym, urzędowym. Są godziny pracy, wszyscy uczestnicy tego spotkania są urzędnikami państwowymi i albo urządzili sobie prywatną konwersację w godzinach pracy przy kawie i ciasteczku, albo też w sposób bezprawny usiłowali wyłączyć posła ziemi podkarpackiej z dostępu do informacji publicznej. Spotkanie zostało przerwane, wypowiedz ministra została ucięta, minister rejterował po parunastu minutach, z tego miejsca. Pan minister choroby Niedzielski przybył do Jeżowego żeby piętnować jeżowian, jako krnąbrnych, zapóźnionych w rozwoju, którzy krytycznie, sceptycznie i bez entuzjazmu podchodzą do operacji tzw. wyszczepiania. Mówię tak zwanego, bo w istocie chodzi o eksperyment medyczny na ludziach, na masową skalę. Jeżowianie z czego jestem dumny jako poseł tej ziemi przejawiają zdrowy w tej sprawie sceptycyzm, rezerwę. Nie pchają się drzwiami i oknami do tego, żeby dać sobie zaaplikować bliżej jeszcze nieznaną, nierozpoznaną co do skutków ubocznych, niepożądanych odczynów poszczepiennych procedurę – mówił poseł Braun. Przytoczył też dane, z których wynika, że w Holandii na 100 tys. szczepień zanotowano 700 niepożądanych odczynów poszczepiennych. – Polska kilkanaście. Ktoś się tu myli, ktoś oszukuje – mówił Grzegorz Braun.
Niedzielski: To nas jest zdecydowanie więcej, nie dajmy się zakrzyczeć nielicznej grupie antyszczepionkowców i naprawdę szczepmy się
– To jest bardzo trudny dzień ponieważ tutaj towarzyszy nam ruch antyszczepionkowy, który stara się zaburzyć nasze dzisiejsze (poniedziałek 26 lipca) spotkania. Myślę, że warto powiedzieć, że doszliśmy już do takiego punktu w czasie, do takiej sytuacji, że te normalne rozmowy, są bardzo utrudnione. To nie jest przestrzeń na dyskusję w sytuacji, kiedy mamy to co się wczoraj (niedziela 25 lipca) zdarzyło w Grodzisku Mazowieckim, chodzi mi tutaj o sytuację, w której punkt szczepionkowy został zaatakowany przez antyszczepionkowców. I tak naprawdę dzisiaj niestety mamy do czynienia z taką samą sytuacją. Tutaj zebrały się osoby, które nie wierzą w szczepienie i bardzo agresywnie reagują – mówił minister Niedzielski.
Przerywając wypowiedź szefowi resortu zdrowia grupa przeciwników szczepień skandowała „Jesteśmy za dobrowolnością. Dobrowolność, dobrowolność, dobrowolność”.
– Nie było tutaj mowy ani przez chwilę o przymusie, o wprowadzaniu takich rozwiązań, więc absolutnie te zarzuty, które są tutaj artykułowane są nietrafione – mówił szef MZ.
– Jesteśmy w szczególnej sytuacji, gdzie mamy perspektywę ryzyka, niebezpieczeństwa pojawienia się czwartej fali. Szczepienia są dla nas jedynym ratunkiem. Są tym, co może nas uratować. Jeżeli patrzymy na kraje zachodnioeuropejskie, to widzimy, że tam szczepienia właśnie działają. Bo przy liczbie zakażeń, która jest bardzo wysoka chociażby w przypadku Wielkiej Brytanii wynosi ok. 30 tys., mamy bardzo mało hospitalizacji i co najważniejsze, mamy bardzo mało zgonów – podkreślał minister Niedzielski.
Szef resortu zdrowia dodał, że poniedziałkowe spotkania miały na celu ustalenie, jakimi sposobami przekonać obywateli do szczepień. – Miałem przyjemność rozmawiać z wójtem jak i z kierownikiem przychodni. Generalnie szukamy pewnych metod motywacji, które mogłyby zachęcić do tego żeby się szczepić – mówił szef MZ.
Powrócił także do niedzielnych wydarzeń w Grodzisku Mazowieckim. – Zapamiętajcie 25 lipca, jako datę, kiedy po raz pierwszy te wirtualne hejty ze strony antyszczepionkowców przerodziły się w autentyczną, fizyczną agresję. Niestety, musimy się liczyć z tym, że te zjawiska narastają. Ale pamiętajcie to nas jest zdecydowanie więcej, nie dajmy się zakrzyczeć nielicznej grupie antyszczepionkowców i naprawdę szczepmy się – mówił minister zdrowia.
Niedzielski pytany o to czy rząd rozmawia o wprowadzeniu ograniczeń dla osób niezaszczepionych zapewnił, że na razie nie ma żadnych decyzji w tej sprawie. – Przede wszystkim rozbudowujemy nasze systemy motywacyjne, jest loteria, jest system zachęt dla samorządów, dla OSP, dla Kół Gospodyń Wiejskich i nie ma podjętej żadnej decyzji o przymusie szczepiennym – powiedział.
„Stop segregacji sanitarnej”, „Wara od naszych dzieci”
Wystąpieniu ministra zdrowia Adama Niedzielskiego towarzyszyła napięta atmosfera. Obecna na miejscu grupa sympatyków Grzegorza Brauna, przeciwników szczepień zagłuszała jego słowa. Wśród haseł, które mieli ze sobą były m.in. „Stop segregacji sanitarnej”, „Wara od naszych dzieci” i „Niedzielski = Mengele!”.
– My tutaj jako rzeszowianie, jako wyborcy pana posła Grzegorza Brauna przyjechaliśmy pokazać swoje w wielkim cudzysłowie „zadowolenie” z tego co rząd również rękami ministra Niedzielskiego z nami wyprawia. Nie ma naszej zgody na to, nie damy niszczyć życia sobie, naszym dzieciom. Nie jesteśmy antyszczepionkowcami, my jesteśmy za dobrowolnością, niech każdy ma wybór. Nikt nie neguje szczepionek, które są sprawdzone, od wielu lat na rynku. Jesteśmy zbulwersowani, po prostu chcemy żyć w normalnym kraju, chcemy żeby nasze dzieci mogły normalnie chodzić do szkoły, chcemy normlanie pracować, normalnie się spotykać, normalnie chodzić na wesela. Nie chcemy żeby decydowano za nas ile osób siedzi przy wigilijnym stole, ile osób może iść na pasterkę, ile osób na święta może wejść do kościoła. To jest po prostu wojna, nic innego. Wojna z nami zwykłymi ludźmi, którzy chcą tylko normalnie żyć – mówiła Karolina Pikuła z Rzeszowa, jedna z uczestniczek poniedziałkowego zgromadzenia.
jesli pan minister taki zatroskany o nasze zdrowie , to niech odpowie dlaczego
1/ dostać sie do,lekarza, szpitala lub uzyskać jakąkolwiek poradę graniczyło z cudem ?
2/ jak to możliwe, ze w dużym mieście jakim jest Rzeszów nie mozna uzyskać pomocy okulisty w ambulatorium okulistycznym przed godz. 18. Urzędnicy z NFZ i lekarze z szpitala nr 1 i Miejskiego nawzajem odpychają od siebie ten problem jakim jest pacjent?