Nieustanne wędrowanie, czyli kołowrót narodzin i śmierci, to płaszczyzna zainteresowań fotografa Wojtka Moskwy. Od kilkunastu lat tę „wędrówkę dusz” stara się uchwycić na czarno-białych fotografiach. Początkiem tej wyprawy jest wystawa „SANSARA Nepal”, którą już dziś możemy obejrzeć w Galerii Malarstwa Alfonsa Karpińskiego w Stalowej Woli.
„Sansara”, w religii hinduistycznej oraz buddyjskiej, jest niczym innym niż reinkarnacją, wędrówką duszy, wywołanej „karmą”. Według hinduistów dusza przechodzi przez coraz wyższe postacie od przedmiotu, przez postać rośliny, zwierzęcia, człowieka. Hinduiści dążą do zakończenia sansary i zjednoczenia się na zawsze z Bogiem. Wyzwolenie się z sansary może nastąpić jedynie poprzez uwolnienie duszy od materii, a zwieńczeniem tej wędrówki jest osiągnięcie nirwany.
O swoich początkach zainteresowania kremacją ciał, reinkarnacją, opowiada nam autor wystawy, Wojtek Moskwa.
– Poleciałem do Nepalu trochę z przypadku, zachęcony przez kolegę. Na początku nic nie wiedziałem o tym kraju. Tak naprawdę wiedza przyszła podczas wyprawy i później gdy przygotowywałem się do tego by zaprezentować zdjęcia. Kremacja sama w sobie była punktem wyjścia, by zainteresować się trochę religią i zwyczajami tam panującymi. Dzięki jednej z fotografii zatytułowanej „stopa”, zacząłem bardziej zagłębiać się w ten temat. W tedy to poznałem termin „sansara”, który w prostym tłumaczeniu oznacza wędrówkę dusz, reinkarnację – mówi fotograf…
Cały artykuł przeczytacie w papierowym wydaniu SZTAFETY – NR 29/2021