Blisko 800 osób złożyło podpis pod petycją dotyczącą montażu ekranów akustycznych na stalowowolskiej części obwodnicy. Mieszkańcy bloków sąsiadujących z nowo otwartą drogą skarżą się na całodobowy huk generowany przez przejeżdżające samochody, który zakłóca ich sen jak i normalne codzienne funkcjonowanie. Uwagi co do zbyt dużego natężenia hałasu mają także działkowcy i osoby korzystające z nadsańskich terenów rekreacyjnych.
– Obwodnica to ogromne utrudnienie dla nas, huk 24 godziny na dobę. Nie da się wypocząć po pracy, nie da się korzystać z ogródków przydomowych, nie da się korzystać z pięknie zrobionych błoni – mówiła mieszkanka jednego z bloków sąsiadujących z obwodnicą. Radni Stalowowolskiego Porozumienia Samorządowego zorganizowali konferencję podsumowującą akcję zbierania podpisów pod petycją dotyczącą montażu ekranów akustycznych na stalowowolskiej obwodnicy. – Zebraliśmy w sumie 776 podpisów. Oczywiście ta akcja nadal trwa, ponieważ wciąż są nam dostarczane podpisy. Dopóki nie wyślemy pisma z petycją, zbiórka będzie jeszcze trwała. A wszystko zaczęło się od decyzji środowiskowej, gdzie na stronie 6 i 7 jest napisane gdzie mają powstać ekrany, na jakiej długości i na jakiej wysokości. Tego, niestety, nie dotrzymano – mówił radny Dariusz Przytuła. Radny SPS odwoływał się do decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie z 2012 roku odnośnie środowiskowych uwarunkowań dla przedsięwzięcia polegającego na budowie drogi obwodowej Stalowej Woli i Niska w ciągu drogi krajowej nr 77.
Mieszkańcy byli przekonani, że ekrany będą
Radna Renata Butryn stwierdziła, że w rozmowach z mieszkańcami radni starali się ustalić jak przebiegały konsultacje społeczne. Jak podkreślała wszyscy mówili jednym głosem. – Mieszkańcy cały czas byli przekonani, że te ekrany będą. Na konsultacjach informowano ich jakie te ekrany będą i czy będą skuteczne. Mieszkańcom nie przyszło do głowy, że ekranów nie będzie – mówiła radna. Radna Butryn powiedziała, że ani radnym, ani mieszkańcom nie udało się odnaleźć dokumentów w oparciu, o które zapadła decyzja skutkująca brakiem ekranów akustycznych na obwodnicy w sąsiedztwie zabudowań, zaktualizowanych pozwoleń środowiskowych czy dokumentów dotyczących konsultacji. – Jako radni wystąpimy o te dokumenty, żeby ustalić stan faktyczny – zapowiedziała radna. Podkreślała także, że oczywistą kwestią jest, że hałasu nie da się zwalczyć do końca, można jednak nim zarządzań. Radna zaznaczyła, że mieszkańcy domagają się zbadania poziomu hałasu już teraz, a nie tak jak jest to zapowiadane rok po otwarciu obwodnicy.
Warto powiedzieć, że petycję w sprawie ekranów podpisywali nie tylko mieszkańcy okolicznych bloków, ale również działkowcy oraz użytkownicy błoni nadsańskich, którzy również uskarżają się na zakłócający odpoczynek uciążliwy hałas. Ekrany więc, by mogły zabezpieczać przed hałasem wszystkich, musiałyby pojawić się po obu stronach drogi. Radna sugerował, że odkładanie w czasie decyzji o zbadaniu poziomu hałasu może być podyktowane kosztami jakie generowałaby ta inwestycja. Zdając sobie sprawę z tego, że upłynie sporo czasu zanim te ekrany powstaną trzeba zdaniem radnej jak najszybciej podjąć działania, które zminimalizują hałas na obwodnicy, a miałoby to być ograniczenie prędkości w sąsiedztwie terenów zabudowanych.
Z szacunkiem do mieszkańców
– Należy mieć szacunek do mieszkańców, bo to co zrobiono z tą obwodnicą, to jest brak szacunku, ponieważ było mówione inaczej na konsultacjach, a inaczej zrobiono – mówił Dariusz Przytuła. Radni w trakcie konferencji odnieśli się także do inwestycji miejskiej, której realizacja niedawno ruszyła – chodzi o zachodnią obwodnicę miasta. – Przy VIVO mamy rondo, z tego ronda będzie można zjechać na ul. Chopina, następnie Okulickiego i pod torami na Przemysłową, a dalej do huty. Będą tam mogły skracać sobie drogę TIR-y zamiast jechać obwodnicą co spowoduje, że mieszkańcy bloków przy Okulickiego, Wojska Polskiego, 11 Listopada, Chopina będą mieli taki sam problem jak tutaj. Już teraz mieszkańcy powinni walczyć o to, by zakazać tam wjazdu ciężkich pojazdów – mówił Dariusz Przytuła.
Przygotowana petycja z podpisami mieszkańców, ma trafić do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, kopie dokumentów zostaną przesłane także do rzeszowskiego oddziału GDDKiA, sanepidu, wojewody podkarpackiego, instytucji środowiskowych, prezydenta miasta, przewodniczącego rady czy wiceministra infrastruktury Rafała Webera.
– Chciałem podziękować mieszkańcom miasta, którzy zgłosili się do nas do radnych SPS, z tym problemem, chciałem zapewnić mieszkańców miasta, że jesteśmy do ich dyspozycji i jeżeli tylko są problemy, których nam nie udaje się zauważać, a które oni zauważają, to bardzo prosimy o zgłaszanie się z tymi problemami – mówił radny Damian Marczak. Radny mówił także o szkodliwym wpływie hałasu na ludzkie zdrowie podpierając się opracowaniem naukowym z 2015 roku odnoszącym się do tej tematyki. – Nie jesteśmy przeciwko obwodnicy, tylko jesteśmy przeciwko takiemu projektowaniu, które później ma negatywny wpływ na mieszkańców miasta – mówił radny Marczak.