Już w najbliższą niedzielę, 4 lipca, przy kościołach m.in. w Nisku, Rudniku nad Sanem i Ulanowie odbędą się kwesty na rzecz Sabiny Góreckiej. Młoda kobieta choruje na stwardnienie rozsiane. Przed kilkoma laty stwierdzono u niej Zespół Devica. Sabina straciła sprawność fizyczną i wzrok. Stając się niesamodzielna. Szansą na pomoc mieszkance Zarzecza jest, wyceniona na 164 tysiące złotych, terapia komórkami macierzystymi.
Sabina ma 32 lata. Pierwsze symptomy choroby pojawiły się, gdy miała 17 lat. Obecnie wymaga całodobowej opieki najbliższych. Kilka tygodni temu została zakwalifikowana do leczenia komórkami macierzystymi. Koszt terapii to 164 tysięcy złotych. Ta ogromna kwota przekracza możliwości finansowe rodziny. W pomoc Sabinie i jej najbliższym zaangażował się Caritas Diecezji Sandomierskiej oraz nauczyciele, uczniowie i absolwenci LO im. Stefana Czarnieckiego w Nisku, do którego uczęszczała.
Pod koniec czerwca ruszyły pierwsze zbiórki przy kościołach. Wolontariusze kwestowali w Zarzeczu i Groblach. W przyszłą niedziele, 4 lipca, zbiórki będą prowadzone w Nisku (parafia św. Józefa i MB Fatimskiej), Podwolinie, Rudniku nad Sanem, Rudniku – Stróży i Ulanowie. Z kolei 11 lipca wesprzeć leczenie Sabiny będzie można przy kościołach w Racławicach, Warchołach, Przędzelu, Jeżowem oraz Stalowej Woli (parafia Opatrzności Bożej).
Dla Sabiny i jej najbliższych liczy się każda zebrana złotówka. Dlatego na prośbę dyrektora niżańskiego liceum Jerzego Stelmacha zarząd Banku Spółdzielczego w Tarnobrzegu zrezygnował z pobierania prowizji od darowizn wpłacanych na leczenie Sabiny Góreckiej.
Pomóc Sabinie można przelewając też pieniądze na konto w banku PEKAO na numer 33 1240 2786 1111 0010 5670 9561 z dopiskiem „Darowizna dla Sabiny Góreckiej”.
Rodzina Sabiny zorganizowała też zbiórkę środków na portalu zrzutka.pl. Można tu przeczytać historię młodej kobiety.
– Mam na imię Sabina mam 32 lata. Gdy miałam 17 lat zachorowałam na Stwardnienie rozsiane byłam objęta programem leczenia skierowanym na tą chorobę, jednak leczenie nie przyniosło rezultatu. W wieku 20 lat straciłam sprawność fizyczną i wzrok. Stając się niesamodzielna. A stało się to z dnia na dzień. Wtedy zaczęła się walka, w szpitalu na oddziale rehabilitacji spędziłam pół roku. Gdzie na nowo uczyłam się chodzić. Od czasu, gdy zachorowałam był to najpiękniejszy moment dla mnie i moich najbliższych jednak nie minęło wiele czasu i znowu nie byłam w stanie funkcjonować. Z uwagi na tak szybki i ciężki postęp choroby lekarze zaczęli szukać przyczyn, rozszerzono badania i tak trzy lata temu lekarze wydali kolejną diagnozę. Tym razem był to Zespół Devica. Kolejny cios dla mnie i moich bliskich. Wiem jedno, że nigdy się nie poddam!!! – można przeczytać w opisie zbiórki. – Walczę o swoje zdrowie każdego dnia i wierzę, że nadal istnieje dla mnie szansa, aby odzyskać to, co zabrała mi choroba. Wraz z moimi najbliższymi wciąż czekamy na ten piękny moment, kiedy jeszcze raz zacznę wracać do zdrowia. Moją całą nadzieję pokładam w leczeniu komórkami macierzystymi, na które się zakwalifikowałam. Ono może mi pomóc, gdy wszystko inne zawodzi. Terapia ta skutecznie pomogła wielu osobom, które tak jak ja miały problem ze wzrokiem przy SM. Przeszkodą jest bariera finansowa, ponieważ terapia jest bardzo droga. Dlatego zwracam się do wszystkich ludzi dobrej woli z prośbą o wsparcie finansowe, abym mogła podjąć leczenie. Liczy się każda złotówka. Z góry dziękuję wszystkim za okazaną pomoc i podarowanie mi kawałka nieba na ziemi, bo tym byłoby dla mnie odzyskanie wzroku i sprawności.
Szczegóły na stronie zrzutka.pl