W czwartek 17 czerwca do redakcji Tygodnika Sztafeta wpłynął sygnał czytelnika z prośbą o interwencję i wyjaśnienie sytuacji, która miała miejsce w nocy z 16 na 17 czerwca. Mieszkaniec osiedla Fabrycznego uskarżał się na zakłócanie ciszy nocnej przez pracowników MZK zajmujących się podlewaniem roślin.
– Zwracam się z prośbą o interwencję i wyjaśnienie sytuacji, która miała miejsce w nocy z 16 na 17 czerwca 2021. Od godziny 0:15 do godziny 1:15 pracownicy MZK przy użyciu motopompy zamontowanej na samochodzie ciężarowym podlewali rośliny na osiedlu Fabrycznym w rejonie ulic Ofiar Katynia i Hutniczej. Hałas towarzyszący tym czynnościom uniemożliwiał sen i zakłócał spokój. Czy jest to odpowiednia pora na tego rodzaju czynności? – czytamy w treści maila, który wpłynął do naszej redakcji.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z MZK. – Ilość terenów ukwieconych w Stalowej Woli jest bardzo duża. Przy obecnej pogodzie, aby nasadzenia się utrzymały należy je podlewać codziennie po zachodzie słońca, tak by nie poparzyć roślin. Mogło się zdarzyć, że pracownicy nie wzięli pod uwagę, że odgłosy pompy zakłócą spokój mieszkańców. Zostali oni pouczeni w tym temacie i będą zwracać uwagę na ewentualne niedogodności hałasowe. Warto jednak pamiętać, że praca służb komunalnych, podobnie jak porządkowych i ratowniczych nie nosi w sobie znamion czynów celowych i chuligańskich. Jest to praca na rzecz miasta, służba dla mieszkańców, praca odpowiedzialna, obarczona wieloma przepisami prawa i narażona na częstą krytykę społeczną – informuje Karolina Głogowska, pełnomocnik zarządu ds. komunikacji i współpracy gospodarczej.
Pogratulować organizacji pracy, gdzie trzeba mieć głowę, żeby wysłać pracowników do takiej pracy o 1 w nocy.
Dziękuję za skuteczną interwencję, od kilku dni rośliny są podlewane są o normalnej porze. Szkoda tylko, że w ogóle zaszła potrzeba interwencji w tej sprawie, chyba nawet dziecko wie, że uruchomienie maszyny w godzinach nocnych budzi pół osiedla, a pani z MZK stwierdza, że nie zdawali sobie z tego sprawy.
Do Misiek- przy takiej pogodzie nie można podlewać rośliny dopiero po zachodzie słońca inaczej by je poparzyło
Jasne, tylko o 1 w nocy to kilka godzin od zachodu słońca. Jakoś dopóki istniał Zakład Zieleni to takich szopek nie było i nikt po 22 nie podlewał, a zieleń w mieście była w lepszym stanie niż obecnie.
Pod Balladą to samo. Wczoraj warczał przez prawie 2 godz późnym wieczorem. Ale tak jest od kilku lat, przyjeżdzają z reguły koło 00.00-1.00 i warkoczą kilkadziesiąt minut. Idze szał dostać a 7.30 obudzą bo wjedzie ekipa z kosiarkami i tak 2 razy w tygodniu. Nie wspominając ciężarówek, które nie znikły z otwarciem obwodnicy. Hałasowy armagedon dalej trwa.
Pani pełnomocnik używa wielkich słów o służbie dla mieszkańców i odpowiedzialności, a to po prostu zwykła bezmyślność by nie powiedzieć chamstwo.
Dobrze że pani pełnomocnik nie tupnęła nóżką i nie zagroziła, że jak nie chcecie podlewania w nocy, to w przyszłym roku nie zasadzi Wam kwiatków wcale 🙂