Cztery wyścigi eliminacyjne Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski ma za sobą stalowowolski kierowca wyścigowy, Krzysztof Faraś. Początkiem maja zainaugurował sezon startem w 47. Bieszczadzkim Wyścigu Górskim Valvoline, a w pierwszy weekend czerwca ścigał się w najmłodszej imprezie w cyklu GSMP – w Wyścigu Górskim Magura Małastowska, organizowanym przez Automobilklub Biecki.
W pierwszej i drugiej eliminacji, rozgrywanych w Załużu na trasie z Wujskiego do Tyrawy Wołoskiej, osiągnął znakomity wynik. Był drugi w klasyfikacji E 0 oraz trzecie w klasyfikacji generalnej samochodów w klasie 5 b.
Kolejnych dwóch eliminacji, rozgrywanych podczas 8. Wyścigu Górskiego Magura Małastowska już tak miło wspominał nie będzie. Podczas pierwszego podjazdu treningowego awarii uległ układ wydechowy w jego Hondzie Type R i został zmuszony opuścić resztę podjazdów treningowych i poświęcić czas na naprawę auta.
– Zdążyłem na czas. Stanąłem na starcie do podjazdów wyścigowych, ale i tu dopadł mnie pech – mówi Krzysztof Faraś. – Rozkręcił się mechanizm sterowania zmiany biegów, znajdujący się wewnątrz skrzyni i biegi nie wchodziły w sposób precyzyjny. Straty spowodowane tą awarią uniemożliwiły mi włączenie się do walki o czołowe miejsca. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że mogłem zebrać kolejne doświadczenia na nowej dla mnie trasie wyścigowej, co z pewnością zaprocentuje o wiele większą pewnością jazdy w następnym roku. Wiem, że auto, którym startuję w tym roku ma odpowiednią moc, a i ja też wiem, że ja jestem w stanie rywalizować z najlepszymi, co zresztą udowodniłem podczas pierwszej i drugiej eliminacji w Załużu.
Ostatecznie Krzysztof Faraś zajął 5 miejsce w „generalce” w kategorii E 0 i 8 miejsce w kategorii 5 b na 61 sklasyfikowanych zawodników.
– Myślami jestem już na Wyścigu Górskim Czarna Góra, który rozpoczyna się 25 czerwca. Trasa z Siennej do Przełęczy Puchaczówka, od lat uchodzi za jedną z najtrudniejszych w całym cyklu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Startowałem tam już dwukrotnie i bardzo miło wspominam każdy z tych wyścigów i mam nadzieję, że także w tym roku będzie mi się tam dobrze jeździło – powiedział „Sztafecie”, Krzysztof Faraś.