Agnieszka Derylak – psycholog pracujący w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Leżajsku, 38 lat, żona i mama dwóch małych córeczek, walczy o życie. Zdiagnozowano u niej chłoniaka DLBCL postać białaczkową. Terapia kosztuje 1 milion 300 tysięcy złotych.
Agnieszka przeszła wiele kursów chemioterapii, autoprzeszczep, choroba mocno ją osłabiła, wyniszczyła organizm, ale cały czas nie odpuszcza, tylko na nowo powraca. Obecnie jedyną szansą na wyleczenie jest terapia CAR-T-cells. Terapię wyceniono na ok. 1 milion 300 tysięcy złotych. Kwota jest ogromna i nie osiągalna do zdobycia przez jednego człowieka. Dlatego przyjaciele i znajomi Agnieszki zjednoczyli swoje siły, by pomóc zebrać wymaganą kwotę i ocalić życie Agnieszki. Uruchomiono zrzutkę na stronie https://www.siepomaga.pl/walka-agi, zaś na Facebooku zorganizowano licytacje dla Agnieszki Derylak, gdzie znajomi i nieznajomi licytując wystawione przez siebie przedmioty i usługi zbierają środki na pomoc młodej matce.
O walce Agnieszki z chłoniakiem można przeczytać na portalu www.siepomaga.pl
– Błagam o pomoc, bo nie mam sił, by samodzielnie wygrać tę walkę! Chcę żyć dla moich córeczek, chce być dla nich matką, a nie wspomnieniem! Chce mi się płakać, kiedy słyszę, że została mi właściwie jedna szansa. Jeśli teraz się nie uda, wszystko stracone… Bez Waszej pomocy młodsza córka nie będzie nawet mnie pamiętała – zniknę z jej życia, w chwili kiedy mama jest tak bardzo potrzebna! Jeszcze tak niedawno wiodłam całkiem normalne, zwyczajne życie, które kochałam i cieszyłam się każdą chwilą. Wymarzony mały domek kupiony na kredyt, praca, którą bardzo lubiłam i to, co najważniejsze – kochający Mąż i dwie wspaniałe Córeczki, które były i są naszym największym szczęściem. My pracowaliśmy, starsza córka zaczęła szkołę, a młodsza przedszkole.
Mój niepokój wzbudziły bóle stawów, ale wtedy nie przeczuwałam, że to może być coś tak poważnego. Ból się nasilał, nie dawał mi spać, do tego doszło osłabienie. W ciężkim stanie trafiłam do szpitala – diagnoza była bezlitosna: chłoniak DLBCL postać białaczkowa – pisze Agnieszka Derylak. – Rozpoczęłam walkę z tym potworem. Przeszłam 8 kursów chemioterapii, które bardzo mnie osłabiły, ale choroba niestety szybko powróciła. Zaczęłam drugą linię leczenia – trzy kursy bardzo ciężkiej chemii, która spowodowała wycofanie choroby i zakwalifikowanie mnie do autoprzeszczepu. Obecnie jestem 12 tygodni po autoprzeszczepie i choroba znów wróciła i nadal mnie wyniszcza. Moja walka z chorobą trwa już 20 miesięcy. Obecnie jedyną szansą na wyleczenie jest dla mnie terapia CAR-T-cells, jednak jej cena przekracza wszelkie nasze możliwości finansowe – moje życie zostało wycenione na 1,5 miliona złotych. Ja tak bardzo chcę żyć, chcę być mamą dla moich córeczek, chcę by młodsza mnie jeszcze pamiętała. Moim marzeniem jest pójść z nimi na plac zabaw, na spacer, trzymać za rączkę przed snem i dać buziaka na dobranoc. Obydwie mówią, że nikt nie potrafi tak przytulać, jak mama – ja tak bardzo chcę je przytulać, chcę mieć szansę być dla nich mamą.
– Dlatego bardzo proszę wszystkich o pomoc. Nie pozwólcie, by choroba zabrała moim dziewczynkom mamę – one są jeszcze takie małe i tak bardzo mnie potrzebują. Wiem, że kwota do zebrania jest ogromna, ale daje mi szansę – ostatnią szansę na Życie. By dzieci na następny Dzień Matki przyszły do mnie, a nie na mój grób … – kończy swój apel Agnieszka.
Przypomnijmy jeszcze raz, pomóc Agnieszce można wpłacając choćby najmniejszą kwotę przez stronę internetową https://www.siepomaga.pl/walka-agi
? będzie dobrze