– Jak mogliśmy głosować inaczej? Byliśmy zawsze proeuropejscy, a teraz mieliśmy być przeciwko europejskim funduszom? Nie oznacza to jednak, że staliśmy się politycznym sojusznikiem PiS-u – mówił w Stalowej Woli podkarpacki poseł Lewicy Wiesław Buż.
Plenerową konferencję prasową zorganizował 18 maja przed szpitalem powiatowym w Stalowej Woli i tłumaczył dziennikarzom powody poparcia przez Lewicę w Sejmie rządowego projektu Krajowego Planu Odbudowy. Ma on być podstawą do wypłaty Polsce unijnych funduszy dla ożywienia gospodarki po kryzysie spowodowanym pandemią koronawirusa.
850 milionów euro dla szpitali
– Głosowaliśmy za, bo udało się tam wprowadzić szczególnie ważne dla lewicy postulaty. Konsultowaliśmy się wcześniej samorządów i służby zdrowia. Z tych rozmów wyszło nam, że większość mówi, by bezwzględnie głosować za ratyfikacją tej umowy, bo te środki z Krajowego Planu Odbudowy są Polsce bardzo, bardzo potrzebne, a szczególnie, że mają być skierowane na pobudzenie gospodarki i wsparcie ochrony zdrowia, w tym 850 mln euro dla szpitali powiatowych – powiedział poseł Buż.
Odpierał też zarzuty, padające np. ze strony PO, że Lewica dała się ograć i wykorzystać PiS-owi, że dała mu tlen do politycznego przetrwania.
Wiesław Buż: nie było możliwości odwołania rządu
– W Sejmie nie było możliwości odwołania rządu i stworzenia nowej większości. Nie chcemy być opozycją na zasadzie: nie, bo nie. Ale taką, która wspiera rozwiązania prosocjalne, niezależnie od tego, jaki rząd je zgłasza – mówił poseł Buż.
O projekcie Polskiego Ładu zgłoszonym przez PiS powiedział natomiast, że to bajka o szybkim dobrobycie, piękna bajka. PiS nie przedstawił bowiem harmonogramu jej realizacji i nie wskazał źródeł finansowania.
Buż zapewnił jednocześnie, że Lewica dalej upominać się będzie o prawa kobiet, prawa mniejszości i zmiany w prawie aborcyjnym. Jak mówił, tych postulatów nie dało się jednak położyć na stole negocjacyjnym podczas rozmów z PiS o poparciu Krajowego Planu Odbudowy.