Zespół ze stalowowolskich Piasków przystępował do tego spotkania bez dwójki kluczowych zawodników: Mikołaja Partyki i Dawida Pawlika, i jak można było usłyszeć od kibiców zgromadzonych wokół boiska, nie wiadomo jak długo potrwa ich absencja. Pojawiły się nawet takie głosy, że mogą nie wrócić do drużyny... Pierwsze dwadzieścia minut należało do gości. To gracze trenera Janusza Hynowskiego grali szybciej i dokładniej. Kilka razy udało im się przetransportować piłkę w pobliże bramki Sanu, jednak brakowało im skutecznego egzekutora. W 35. minucie San objął prowadzenie. Rajd lewą stroną przeprowadził Radosław Rogowski. Zagrał w poprzek pola bramkowego, a tam najszybciej zareagował Piotr Sojecki. Kilka minut później doświadczony napastnik Sanu ponownie wystąpił w roli głównej. Po prostopadłym podaniu ze środkowej strefy boiska, znalazł się „sam na sam” z bramkarzem i pokonał go bardzo ładnym, technicznym uderzeniem. Na tym jednak nie skończył swoich strzeleckich popisów w tym meczu. W 66. minucie znów znalazł się „oko w oko” z Tomaszem Kryszpinem i także tym razem wyszedł zwycięsko z tego pojedynku.Utrata trzeciej bramki podcięła skrzydła piłkarzom ze Skopania. W ostatnim kwadransie gry, San wypracował sobie cztery dogodne sytuacje strzeleckie, jednak wszystkie zmarnował. SAN STALOWA WOLA - WISAN SKOPANIE 3:0 (2:0) 1-0 Sojecki (35), 2-0 Sojecki (40), 3-0 Sojecki (66) SAN: Nowak - Mikoś, Zadworny, P.Słonina (77 Muc), Proc (72 G.Słonina), Lipniarski, Banaczyk, Jachim (63 Mastalerczyk), K.Drzewi (83 M.Drzewi), Rogowski (87 Szmid), Sojecki (67 Kułacz) WISAN: Kryszpin - Kędziora, Hynowski (80 Uzar), Leśniak, Kubisztal (55 Czechura), Serafin, Nowak (75 D.Furdyna), Lis (85 Szlęzak), B.Furdyna, Jarosz (66 Kubiak), Trzeciak (85 Zgórski). Sędziował Okleciński. Żółte kartki: Rogowski, Lipniarski, G.Słonina - B.Fyrdyna, Kędziora.