Siarka w tym sezonie wyraźnie Stali „leży”. Jesienią w Tarnobrzegu przegrała ze Stalą 1:4, a w rewanżu dostała lanie na stalowowolskim stadionie, przegrywając 0:4. Wszystkie bramki w tym meczu padły po przerwie.
Stal powinna prowadzić już po pierwszej połowie, bo stworzyła sobie w ciągu pierwszych trzech kwadransów gry kilka dobrych sytuacji do strzelenia gola. Już w 3. minucie bliski wpakowania piłki do bramki gości był Volodymyr Khorolskyi, jednak chybił. Chwilę później pomylił się nieznacznie Wiktoruk, a w 11. minucie w jego ślady poszedł Mroziński. Przez pierwsze kilkanaście minut Stal bardzo rzadko opuszczała połowę rywala.
W 28. minucie – okres, kiedy gra „siadła” i nic ciekawego się nie działo – Stal przeprowadziła akcję, zakończoną strzałem Drobota, po którym piłka zatrzymała się na bocznej siatce tarnobrzeskiej bramki.
Siarka dopiero w końcówce pierwszej połowy zagroziła Wietesze. Na czystej pozycji na 14 metrze znalazł się Skrzypek, ale nieczysto trafił w piłkę i ta poleciała nad poprzeczką.
Po zmianie stron „zielono-czarni” rozjechali Siarkę niczym walec. Już kilkanaście sekund po wznowieniu gry, Szymon Grabarz wywalczył piłkę na trzydziestym metrze i podał do Adama Waszkiewicza, a ten zagrał spod narożnika pola karnego pod bramkę. Bierzało nie sięgnął piłki i będący za nim Mroziński umieścił ją z czterech metrów w siatce.
W 63. minucie Bierzało odegrał piłkę swojemu bramkarzowi, a Kowal tak długo zwlekał z jej wybiciem, że doskoczył do niego Grabarz i został sfaulowany przez bramkarza Siarki w narożniku pola karnego. Sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Mistrzyk.
Na kolejne trafienie trzeba było czekać do 80. minuty. Aleksander Drobot zabrał piłkę na swojej połowie przy linii bocznej jednemu z rywali i pognał z nią w kierunki tarnobrzeskiej bramki. Po samotnym stu metrowym rajdzie wpadł w „szesnastkę” i znalazł się „oko w oko” z Kowalem. Uderzył mocno, lecz bramkarz Siarki jakimś cudem odbił piłkę udem, tyle że wprost pod nogi Mrozińskiego, a ten po raz drugi w tym dniu wpisał się na listę strzelców.
W doliczonym czasie gry świetnie z piłką zabrał się na czterdziestym metrze Szymon Jopek. Pomocnik wyszedł „sam na sam” z bramkarzem Siarki, ale uderzył wprost w niego. Nie pomylił się za to chwilę później w podobnej sytuacji Maciej Wojtak, który wygrał indywidualny pojedynek z Kowalem. Było to pierwsze trafienia 17-latka w pierwszej drużynie Stali Stalowa Wola. Asystę przy tym golu zanotował Tomasz Płonka.
STAL – SIARKA 4:0 (0:0)
1-0 Mroziński (46), 2-0 Mistrzyk (64 – rzut karny), 3-0 Mroziński (80), 4-0 Wojtak (90)
STAL: Wietecha – Waszkiewicz, Hudzik, Khorolskyi, Sobotka – Drobot (83 Zięba), Jopek, Mroziński (83 Stępniowski), Witkoruk (68 Conde), Mistrzyk (79 Wojtak) – Grabarz (68 Płonka).
SIARKA: Kowal – Orzechowski, Bierzało, Duda, Sulkowski – Janeczko, Tabor (79 Zmarzlik), Rogala, Skrzypek (65 Szołtys) – Bieniarz (59 D’Apollonio) – Bałdyga (65 Gajewski).
Sędziował Mateusz Czerwień (Kraków). Żółte kartki: Drobot, Mistrzyk, Waszkiewicz, Płonka – Tabor, Bałdyga, Rogala.