W 2018 roku podjęto decyzję o modernizacji infrastruktury lotniska w Turbi. Jako pierwszy przebudowany został hangar. Teraz przyszedł czas na zapowiadany pas startowy.
Lotnisko Aeroklubu Stalowa Wola w Turbi ma powierzchnię 56 hektarów. Obecnie jest lotniskiem trawiastym, bez pasa startowego, wykorzystywanym do lotów szkoleniowych, sportowych i treningowych oraz przez modelarzy.
Pomysł wskrzeszenia lotniska prezydent Stalowej Woli wzoruje na lotniskach w Krośnie i Mielcu, w które od lat inwestuje samorząd. W przypadku Stalowej Woli proces ten jest opóźniony, ale podjęcie odpowiednich kroków umożliwiłoby m.in. wzmocnienie gospodarcze regionu.
– Lotnisko w Turbi jest miejscem, które może być dla nas ważną bramą biznesową, gospodarczą, dlatego miasto jest dzisiaj również gospodarzem części tego terenu i będziemy tam konsekwentnie inwestować – mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.
W 2019 roku na potrzeby Mistrzostw Europy w szybownictwie i pokazów Air Show miasto przebudowało hangar. Teraz przyszedł czas na zapowiadany wcześniej pas startowy. Przy realizacji tej inwestycji niezbędna jest współpraca gminy Stalowa Wola z gmina Zaleszany, na terenie której znajduje się lotnisko.
– W tym roku przygotowujemy się do opracowania koncepcji programu funkcjonalno-użytkowego jeśli chodzi o wykonanie pasa startowego. Mieliśmy różne koncepcje, była forma pasa utwardzonego albo pasa asfaltowego. Bo wielu konsultacjach zmierzamy do tego, żeby wykonać to na wiele lat w technologii docelowej, dlatego będzie to pas asfaltowy – mówi Nadbereżny.