Dwa bloki węglowe o mocy po 120 megawatów każdy, pracujące w Elektrowni Stalowa Wola od połowy lat 60., zostały wygaszone i nie produkują już energii elektrycznej. Teoretycznie, mogą być jeszcze uruchomione w jakimś skrajnie nagłym przypadku, ale jest to bardzo mało prawdopodobne.
– Ze względu na stan techniczny, wymagania ochrony środowiska oraz opłacalność wytwarzania energii, planowany okres eksploatacji bloków klasy 120 MW przewidywany był do 31 stycznia 2021 roku. Po tym terminie rozpoczęta została procedura związaną z ograniczeniem działalności koncesjonowanej – wyjaśnia Patrycja Hamera, rzeczniczka spółki TAURON Wytwarzanie, trzeciego w Polsce producenta energii elektrycznej.
Elektrownia Stalowa Wola od 2011 r. jest oddziałem tej spółki. TAURON Wytwarzanie jest też współwłaścicielem (ma 50 proc. udziałów) Elektrociepłowni Stalowa Wola, której trzonem jest oddany we wrześniu 2020 r. blok parowo-gazowy o docelowej mocy 450 megawatów. W dawnej Elektrowni jest jeszcze niewielki blok na biomasę o mocy 20 megawatów, który miała kupić Elektrociepłownie Stalowa Wola, ale transakcja ta nie została jeszcze sfinalizowana.
O konieczności wyłączenia starych bloków węglowych wiadomo było już od dawna – były przestarzałe technicznie, emitowały zanieczyszczenia (spalały na dobę po ok. 1100 ton węgla) i nie opłacało się ich modernizować. Kończyły im się tzw. godziny derogacyjne i początkowo planowano, że zostaną wyłączone z końcem grudnia 2020 r. W Polsce jest osiem takich bloków, a te w Stalowej Woli były ostatnimi w eksploatacji.