Karta kredytowa wielu osobom wydaje się być dokładnie tym samym co karta debetowa. A różnica między nimi jest zasadnicza. Mało tego – karta kredytowa jest idealnym rozwiązaniem płatniczym, zdecydowaniem lepszym od karty debetowej. Trzeba tylko znać kilka zasad dotyczących jej używania.
Karta debetowa to karta wydawana do rachunku osobistego, pozwalająca na dysponowanie zgromadzonymi na naszym rachunku pieniędzmi, podczas gdy karta kredytowa to karta z przyznanym przez bank limitem kredytowym, wyliczonym na podstawie oceny zdolności kredytowej.
Przyznając limit kredytowy, bank stawia do dyspozycji określoną kwotę dla klienta, którą ten może w dowolnym momencie trwania umowy przeznaczyć na zakupy bezgotówkowe, na realizowanie przelewów w ciężar rachunku karty bądź wybranie pieniędzy z bankomatu. Dodatkowymi usługami w karcie mogą być ubezpieczenia zabezpieczające nas przed nieautoryzowanym użyciem karty, ubezpieczenia turystyczne, czy też usługa concierge.
Pojęciem unikalnym dla karty kredytowej jest tak zwany „grace period”, co z języka angielskiego oznacza „okres łaski”. Oznacza to, że od momentu wykonania przez nas zakupów bezgotówkowo do chwili faktycznego za nie uregulowania rachunku może minąć nawet prawie dwa miesiące! Jak to możliwe?
Okres rozliczeniowy na karcie kredytowej trwa standardowy miesiąc, po którym to generowany jest wyciąg. Od chwili zamknięcia wyciągu mamy, w zależności od banku, nawet do 26 dni na zapłacenie za nasze zakupy. Mówiąc wprost – korzystamy z pieniędzy banku za darmo nawet przez okres prawie 2 miesięcy! W tym czasie nasze pieniądze mogą np. spokojnie procentować na rachunku oszczędnościowym. Warto się przy tym pilnować, bowiem statystyki dowodzą, że dużo łatwiej przychodzi nam wydawanie plastikowych pieniędzy aniżeli realnych banknotów. Ważna uwaga – okresem bezodsetkowym nie są objęte transakcje gotówkowe, czyli podejmowanie gotówki w bankomacie.
Co warte odnotowania – przy aktywnym wykorzystywaniu karty bank nie naliczy nam żadnych opłat związanych z jej wydaniem czy miesięcznym utrzymaniem, a dodatkowo może wręcz za aktywne jej wykorzystywanie nas nagrodzić np. rabatami w wybranych sklepach bądź udziałem w programach lojalnościowych.
Ciekawostką może być fakt, że coraz częściej wypożyczalnie samochodów bądź hotele wymagają od klientów płatności właśnie kartami kredytowymi, co jest dla nich dodatkowym potwierdzeniem naszej wiarygodności. Bo skoro bank przyznał nam kredyt – to pewnie nas dobrze sprawdził.
A czym jest wspomniany concierge? Ten francuskobrzmiący wyraz określa pakiet usług, w ramach których możemy oddelegować do pracownika banku np. rezerwację w naszym imieniu biletu do teatru czy uzyskać pomoc w podróży.
Jeśli jednak nie będziemy w stanie uregulować w całości naszego zadłużenia – bank będzie naliczał odsetki od całej kwoty wyszczególnionej na wyciągu. Oprocentowanie takiego zadłużenia w myśl ustawy nie może przekroczyć czterokrotności stopy lombardowej, co oznacza na chwilę obecną nie więcej jak 10% w skali roku. Plus ewentualnie niewielka prowizja za rozłożenie zadłużenia na raty. Są to warunki często dużo lepsze od pożyczek gotówkowych, nie wspominając o tak zwanych ”szybkich pożyczkach”. Zatem – mamy w karcie doskonały środek płatniczy, a w razie czego – rezerwowe pieniądze. Niemal zawsze – jak już wspomniałem – tańsze od pożyczek.
Nie mniej jednak świadomie wykorzystywana karta nie przysporzy nam niechcianych wydatków, a wręcz ułatwi codzienne życie. Przykład? Wycieczka w grupie dobrych znajomych, wysokie koszty na paliwo czy rezerwacja hoteli. Z doświadczenia wiemy, że niemal zawsze zajmuje się tym jedna osoba podczas wyjazdu, a dopiero po poniesieniu wszystkich wydatków są one dzielone na wszystkich uczestników. Karta daje nam pełną przejrzystość (na wyciągu widać wszystkie transakcje) i pozwala na pełną kontrolę.
Swego czasu karty kredytowe okryły się złą sławą z uwagi na zupełny brak wiedzy jak z nich prawidłowo korzystać – ale mam nadzieję, że w tym krótkim tekście udało mi się Państwa przekonać, że to całkiem pożyteczny kawałek plastiku.
Kamil Mucha