• Kontakt
  • O nas
poniedziałek, 8 marca, 2021
Sztafeta.pl
  • Wiadomości
  • Koronawirus
  • Sport
  • Kultura
  • Co? Gdzie? Kiedy?
  • Księgarnia regionalna
  • Reklama
  • Kontakt
No Result
View All Result
Sztafeta.pl
No Result
View All Result
Strona Główna Historia

Żydzi w Stalowej Woli

Tygodnik SZTAFETA Dodane przez: Tygodnik SZTAFETA
19 listopada 2020
w Historia
0
Żydzi w Stalowej Woli

Żydzi na przeprawie przez San. 2 października1939 r.

Udostępnij na FacebookuUdostępnij na Twitterze

Przypomnę, że przed wojną w Stalowej Woli nie mogli osiedlać się Żydzi ani obywatele polscy innej nacji niż polska. Nad osiedlaniem się w Stalowej Woli, która de facto była osiedlem zarządzanym przez Ministerstwo Spraw Wojskowych, czuwał zakładowy wydział bezpieczeństwa, którym kierował ppłk Stanisław Trzebunia. Bez jego podpisu niemożliwy był przydział mieszkania, które były własnością Zakładów Południowych.

Sytuacja zmieniła się radykalnie po zakończeniu działań wojennych. W połowie października 1939 roku do Stalowej Woli przybyli pierwsi cywilni Niemcy, aby rozpocząć prace przy uruchamianiu Zakładów Południowych. Z upływem czasu stale ich przybywało, tak że w Stalowej Woli mieszkało w szczytowym okresie znacznie więcej niż czterysta osób, nie licząc sił policyjnych ani wojskowej obsady oraz uzbrojonej straży zakładowej, tzw. Werkschutz.

Obóz w Rozwadowie

Tyle na razie o Niemcach. Ale za ich sprawą w Stalowej Woli znaleźli się Żydzi. Otóż w lipcu 1942 roku w pobliskim Rozwadowie zgromadzono zamieszkałych w tym mieście Żydów i wywieziono do Dębicy. Do tego miasta zwieziono Żydów z gett istniejących w tym powiecie, m.in. z Tarnobrzega, Pilzna, Baranowa. Tu odbyła się selekcja, w wyniku której ogromną większość Żydów wywieziono do obozu śmierci w Bełżcu, część zlikwidowano na miejscu, a tylko nielicznych fachowców wysłano do obozu pracy w Rzeszowie. Tak więc pod koniec lipca 1942 roku w Rozwadowie nie było już Żydów.

Mogą także Ci się spodobać

Ręce, które leczyły. Stanisława Nardellego stalowowolskie przypadki

Lot ku wolności

Pięć wigilii na nieludzkiej ziemi

Ten stan trwał jednak krótko, bo oto w miesiąc później, w sierpniu, do baraków istniejących w sąsiedztwie parafialnego cmentarza przywieziono kilkudziesięcioosobową grupę  Żydów z Sieniawy, gdzie akurat likwidowano getto. Sieniawscy Żydzi pracowali przy urządzaniu obozu i w stalowowolskich Zakładach Południowych. Jak zeznali świadkowie tamtych wydarzeń, sieniawscy Żydzi w Stalowej Woli zatrudniani byli w kuchni Zakładów Południowych.

Z początkiem września 1942 roku do Rozwadowa przywieziono 600 Żydów z likwidowanego getta w Wieliczce. Umieszczono ich w obozie zlokalizowanym na Młodyniu, w bezpośrednim sąsiedztwie rozwadowskiego cmentarza. Wkrótce dowieziono blisko 500-osobową grupę Żydów z likwidowanego getta w Wolbromiu. Wedle relacji ocalałych Żydów, w obozie rozwadowskim przebywało około 1150 Żydów. Oni mieli zasilić, a przynajmniej znaczna ich część, siłę roboczą w Zakładach Południowych. Wedle sprawozdania niemieckiego, we wrześniu 1942 roku w Zakładach zatrudniano 836 żydów.

Wydajność żydowskich robotników była niewielka, zresztą pracowali głównie na stanowiskach pomocniczych, gdzie niepotrzebna była wiedza fachowa. Przy pracy byli niejednokrotnie fizycznie maltretowani, a ponadto byli głodzeni. Zabijano ich nawet w Zakładzie, nie mówiąc już o drodze śmierci prowadzącej wzdłuż toru kolejowego ze Stalowej Woli do Rozwadowa. Jak zeznawali ocalali Żydzi, bywało, że w czasie drogi wartownicy ukraińscy, bo tacy głównie prowadzili żydowski konwój i tacy głównie pilnowali obozowanych Żydów, zabijali kilku Żydów. W wyniku dokonywanych egzekucji i nieuzasadnionych niczym mordów, wyraźnie zmniejszył się stan osobowy żydowskich pracowników. Zapewne w sprawie Żydów ingerował zarząd Zakładów, bowiem zaniepokojony był wyraźnym zmniejszaniem się liczby tanich pracowników.

Obóz w Zakładach

W połowie listopada 1942 roku na terenie Zakładów odbyła się selekcja żydowskich robotników. Jej obserwatorem był niemiecki dyrektor Zakładów inżynier Kurt Scholze. Zapewne wywarł on, przynajmniej na części zgromadzonych Żydów, dobre wrażenie. Więzień obozu Samuel Scheinowitz po wojnie zeznał tak: Generalnym dyrektorem fabryki w Stalowej Wioli był Scholze, pochodzący, zdaje się, z Czech, bardzo porządny człowiek. Wybrano wówczas około trzystu Żydów, których już nie poprowadzono do rozwadowskiego obozu, lecz zatrzymano w Zakładach, w specjalnie urządzonym obozie, który – jak zeznali żydowscy więźniowie – był lepszy od rozwadowskiego. Tego dnia żydowscy więźniowie mogli po raz pierwszy zażyć kąpieli. Warunki w nowym obozie były lepsze, ale nie skończyły się represje. W relacjach Żydów ze stalowowolskiego obozu pojawia się często nazwisko Piosika, który, jak wspominał Henryk Vogler, jednym uderzeniem brechy potrafił rozłupać czaszkę na pół. Przy tej okazji kilka zdań o Piosiku, którego po wojnie ocalali więźniowie poszukiwali. Piosik, mimo że rodzice nosili całkiem polskie imiona, uznawał się za Niemca, co potwierdzał w personalnej ankiecie. Jako siedemnastoletni chłopak walczył w I wojnie światowej jako niemiecki żołnierz, został odznaczony Krzyżem Niemieckim II klasy. W latach 1927-34 przebywał we Francji, o czym pisał w personalnej ankiecie. Jak sam twierdził i więźniowie, służył w francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Służbę tę porzucił. Przed wojną pracował w firmie budującej Stalową Wolę. Być może 14 września 1939 r. znalazł się w grupie Polaków witających żołnierzy niemieckiego Wehrmachtu wkraczających do Stalowej Woli.

Było kilku takich spośród polskich pracowników Zakładów, którzy prześladowali Żydów. Wspomina Henryk Vogler: (…) Kamiński był przodownikiem grupy junaków pracujących na tej samej hali i nie miał z nami nic wspólnego (…) nie miał więc nawet prawa zajmować się nami. Lecz jakąż rozkoszą jest mieć pod sobą coś, co tak bardzo wydaje się podobne do człowieka, a jednak nim nie jest, giąć nim do woli, przewracać, deptać, a potem podnosić i znowu przewracać, uderzać i rozkrwawiać, rozkazywać mu i zabijać go (…) Junak Kamiński pożądał tej jedynej, prawdziwej rozkoszy. I dlatego z własnej pilności, nie mając ku temu prerogatyw, zajmował się Żydami. Rozkazał na przykład czyścić maszynę, która dziś była już czyszczona dwa razy. (…) A bił silnie, zwiniętą dłonią, od dołu w szczękę. (…) Pamiętam Małka, który ze zdumiewającą intuicją wyczuwał od razu żydowskiego inteligenta i rozkrwawiał go ze szczególną lubością. Pamiętam Piosika, byłego żołnierza Legii Cudzoziemskiej, umiejącego jednym uderzeniem brechy rozłupać czaszkę na pół. Pamiętam rosłego delegata robotników fabryki, gdy pełen świętego zapału (…) biegał w czasie przerwy obiadowej po hali, nie pozwalając nam zaczerpnąć z kotłów zupy przeznaczonej dla robotników, a nie wybranej przez nich do końca i dlatego skazanej na powrót do kuchni zakładowej i na wylanie świniom… Ale byli też tacy jak Cecylia Tomanek czy Majzner, których pomoc udzielana Żydom ratowała im życie.

Represje wobec Żydów ustały w drugiej połowie 1943 roku. Nad Żydami znęcali się ukraińscy strażnicy z Werkschutzu, niemieccy zarządcy. Mateusz Felsen więzień stalowowolskiego obozu, wspominał: Z początku bito, ale że się to odbijało na pracy, przyszedł rozkaz niemiecki zaniechania bicia, robota bowiem w fabryce, szczególnie w oddziale mechanicznym była nadzwyczaj precyzyjna. Toteż nam fachowcom dano spokój, natomiast w dalszym ciągu okrutnie bito pracujących przy czarnej robocie.

Egzekucje, ratunek  i… Żyd-prześladowca

W stalowowolskim obozie doszło do pierwszej i masowej egzekucji wkrótce po uruchomieniu obozu. Otóż wśród więźniów obozu ogłoszono, że jeśli są tacy, którzy chcą wrócić do Rozwadowa, to mogą się zgłosić. Takich było dwudziestu dwóch; większość z nich chciała powrócić do swoich krewnych, którzy zostali w Rozwadowie. Wszystkich, którzy się zgłosili wyprowadzono z obozu i w pobliskim lesie rozstrzelano. Tego samego dnia do stalowowolskiego obozu przybyło z Rozwadowa tyleż samych więźniów, co rozstrzelano.

Trzeba powiedzieć, że więźniowie stalowowolskiego obozu dyrektorowi Stahlwerke czyli Zakładów Południowych Kurtowi Scholzemu mogli zapewne zawdzięczać ratunek. Otóż, jak wspominał Julian Flajszer, po piętnastu miesiącach funkcjonowania obozu w Rozwadowie i Stalowej Woli, do Zakładów przybyło dwudziestu policjantów z Schutzpolizei, których celem było zabranie wszystkich Żydów z obozu do Treblinki, gdzie mieścił się obóz śmierci, skąd ani jeden człowiek nie wrócił. Cud wówczas nastąpił… dyr. Zakładów Południowych Scholze przez osobistą interwencję u władz kompetentnych uzyskał prolongatę na chwilowe pozostawienie naszego obozu motywując swoje wywody interesem Zakładów. O tej postawie Scholzego wspominał również inny więzień obozu Henryk Vogler.

Wewnątrz obozu stalowowolskiego też nie działo się dobrze. Panem życia stawał się w nim więzień Goldstein, który – jak zeznawali więźniowie – otoczył się szajką swoich żydowskich popleczników.  Zbierał haracz od współwięźniów, a gdy któryś odmówił, mógł się liczyć z zemstą kończącą się śmiercią. Dwóch Żydów, którzy odmówili haraczu oskarżył przed niemieckimi władzami, że planują ucieczkę. Obaj zostali zlikwidowani.

Goldstein przedstawił niemieckim władzom obozowym listę 60 więźniów, którzy nie nadają się do pracy fizycznej. Byli to w części tacy, którzy nie byli w stanie opłacać się. Gestapo po sześciu tygodniach zjawiło się w obozie, aby wykazanych więźniów zabrać. Więźniowie ukrywali się, tak, że nie można było odnaleźć wykazanych na liście. Ostatecznie udało się zgromadzić 56 osób, niekoniecznie z listy. Dalszych poszukiwań zaniechano. Flajszer w swojej relacji napisał: W dziesięć minut po odejściu naszych kolumn do pracy zabrali ową grupę, która jeszcze tego samego dnia została pochowana przez junaków (Baudienst)… Ze znalezionych u nich fotografii, jakie w czasie chowania tych zwłok zabrali do siebie, rozpoznaliśmy ludzi z tej właśnie wyprawy. Czy tak było w istocie? Natrafiłem na listę więźniów stalowowolskiego obozu, na której widnieje 515 nazwisk Żydów. Przy 56 nazwiskach jest adnotacja transp. 5 III 43. Czy Żydów z taką adnotacją wywieziono, a nie zabito? Sprawa pozostaje do wyjaśnienia.

Ucieczka więźniów i koniec obozu

Ostatecznie obóz żydowski w Stalowej Woli zlikwidowali Niemcy 23 lipca 1944 roku, gdy do miasta zbliżały się sowieckie wojska. Wcześniej, w czasie rozgardiaszu spowodowanego zbliżaniem się czerwonej Armii,  w nocy kilkudziesięciu więźniów przez wyrwę w ogrodzeniu wykonaną przez Żydów, notabene dwóch braci z Przemyśla, wydostało się poza obręb Zakładów i w lesie doczekali wyzwolenia przez wojska sowieckie. Świadkowie podają różne liczby uciekinierów; 90, 80, 60 osób. Około trzystu więźniów przetransportowali Niemcy do obozu w Płaszowie, a potem na teren Niemiec do Görlitz.

Trzeba powiedzieć, że w szczytowym okresie w stalowowolskim obozie przebywało około 420 Żydów. Na obóz składało się cztery baraki, z których więźniowie zajmowali trzy. Obóz znajdował się na terenie, gdzie na przełomie lat 60. i 70. Wybudowano halę drugiej ciągarni.

Tylko jeden były więzień stalowowolskiego obozu Żydów po latach odwiedził to miejsce. Był nim Henryk Vogler, pisarz i krytyk literacki z Krakowa.

Dionizy Garbacz

Tagi: II wojna światowaRozwadówStalowa Wolażydzi
Poprzedni artykuł

Pogrzeby w sieci

Następny artykuł

Prezent na święta dla dzieci może być czymś wyjątkowym!

Tygodnik SZTAFETA

Tygodnik SZTAFETA

Podobne artykuły

Ręce, które leczyły. Stanisława Nardellego stalowowolskie przypadki
Historia

Ręce, które leczyły. Stanisława Nardellego stalowowolskie przypadki

Dodane przez: Stanisław Chudy
31 stycznia 2021
Lot ku wolności
Historia

Lot ku wolności

Dodane przez: Agnieszka Kopacz
27 stycznia 2021
Pięć wigilii na nieludzkiej ziemi
Historia

Pięć wigilii na nieludzkiej ziemi

Dodane przez: Stanisław Chudy
24 grudnia 2020
Żołnierz Andersa i piłkarz Stali Nowa Dęba
Historia

Żołnierz Andersa i piłkarz Stali Nowa Dęba

Dodane przez: Stanisław Chudy
17 listopada 2020
Pilchów uhonorował swego bohatera
Historia

Pilchów uhonorował swego bohatera

Dodane przez: Konrad Sinica
4 października 2020
Następny artykuł
Prezent na święta dla dzieci może być czymś wyjątkowym!

Prezent na święta dla dzieci może być czymś wyjątkowym!

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

POLECANE

Jeden procent dla OPP

Jeden procent dla OPP

8 lutego 2021
Oliwia Sybicka – trzecią Skrzatką Polski

Oliwia Sybicka – trzecią Skrzatką Polski

8 stycznia 2021

PROPONOWANE

CSM Kuźnia Stalowa Wola jedną nogą w ćwierćfinale MP
Sport

CSM Kuźnia Stalowa Wola jedną nogą w ćwierćfinale MP

7 marca 2021
Kuźnia po raz drugi ogrywa Hooplife Basketball Lublin
Sport

Kuźnia po raz drugi ogrywa Hooplife Basketball Lublin

7 marca 2021
Kadetki Stali awansowały do ćwierćfinałów mistrzostw Polski
Sport

Kadetki Stali awansowały do ćwierćfinałów mistrzostw Polski

7 marca 2021
Wygrana młodzików Kuźni w Zamościu
Sport

Wygrana młodzików Kuźni w Zamościu

7 marca 2021
3 liga. Stal Stalowa Wola - Avia Świdnik 1:0
Sport

Płonka strzelcem zwycięskiej bramki w meczu Stal Stalowa Wola – Avia Świdnik

6 marca 2021
Chrzanowska-Szczygielska oraz Gancarczyk i Stępień zwycięzcami Grand Prix Stalowej Woli Amatorów
Sport

Chrzanowska-Szczygielska oraz Gancarczyk i Stępień zwycięzcami Grand Prix Stalowej Woli Amatorów

5 marca 2021
Facebook Twitter Youtube

Wydawnictwo Sztafeta działa od 1992 r. Zostało powołane do wydawania lokalnej gazety, a obecnie jest jedną z największych i najstarszych oficyn wydawniczych na Podkarpaciu.

  • O nas
  • Kontakt
  • Reklama
  • Polityka prywatności
  • Regulamin

NEWSLETTER

Copyright 2021 © SZTAFETA. Wszystkie prawa zastrzeżone. |Archiwalna wersja strony | RODO | Realizacja Wirtualny Marketing

No Result
View All Result
  • Wiadomości
  • Koronawirus
  • Sport
  • Kultura
  • Co? Gdzie? Kiedy?
  • Księgarnia regionalna
  • Reklama
  • Kontakt

Copyright 2021 © SZTAFETA. Wszystkie prawa zastrzeżone. |Archiwalna wersja strony | RODO | Realizacja Wirtualny Marketing

Używamy ciasteczek (cookies) na naszej stronie, aby Twoje doświadczenia w jej przeglądaniu były lepsze. Kliknij akceptuj, aby zaakceptować ustawienia.
Akceptuj
Manage consent

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled

Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.

Non-necessary

Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.

SAVE & ACCEPT