Od soboty 10 października w całym kraju noszenie maseczek obowiązuje nie tylko w przestrzeniach zamkniętych, ale też na wolnym powietrzu. Większość osób stosuje się do tego obowiązku, są jednak tacy, którzy na nowe przepisy nie zwracają żadnej uwagi.
Jak mówi oficer prasowy Małgorzata Kania z Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli, od wprowadzenia w październiku nakazu zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej do 2 listopada, stalowowolscy policjanci ukarali mandatami 33 osoby, zaś w 32 przypadkach skierowane zostaną wnioski o ukaranie do sądu.
– Policjanci w wielu przypadkach zwracają uwagę i przypominają o obowiązujących obostrzeniach. Większość osób stosuje się do upomnień policjantów. Na chwilę obecną w naszym mieście nie odnotowaliśmy agresywnych zachowań w stosunku do interweniujących policjantów – informuje młodszy aspirant Małgorzata Kania.
Obecnie maksymalna kara za brak maseczki lub jej nieprawidłowe założenie wynosi 500 zł. Osoby, na które nałożono mandat za brak maseczki, odwołują się też do sądu. Przeciwnicy zakrywania ust i nosa podnoszą argument, że przepisy w tej sprawie zawarte są w rządowym rozporządzeniu, co jest aktem prawnym zbyt niskiej rangi. Niejednokrotnie sądy uznawały ten argument i uchylały kary.
Teraz ma się to zmienić, a zapisy w sprawie noszenia maseczek mają trafić do ustawy. Jednocześnie maksymalna kara mandatu wzrośnie do tysiąca złotych. Dodatkowo kary nakładać będzie mogła już nie tylko policja, ale także straż miejska, a nawet straż ochrony kolei.