– Czuję radość wielką w sercu i na duszy, że po raz kolejny mieszkańcy uznali, że to właśnie ja zasługuję na ten tytuł – cieszy się Piotr Bednarz, zwycięzca w plebiscycie tygodnika „Sztafeta” na Najpopularniejszego Sołtysa roku 2020 w powiecie stalowowolskim. Sołtys ze Zbydniowa okazał się niepokonany, zdobywając to miano już trzeci raz z rzędu.
Piotr Bednarz ma 60 lat. Z wykształcenia jest technikiem- mechanikiem maszyn budowlanych. Jest żonaty, ma czworo dzieci i dwoje wnucząt. Małżonka ma na imię Krystyna, dzieci to Michał, Maciej, Monika i Magdalena, wnuki zaś noszą imiona Alicja i Jan.
Ponadto sołtys chwali się, że ma dwa piękne psy rasy owczarek berneński, stado kaczek, kur, własny staw, i dużą przestrzeń do rodzinnej rekreacji.
Obecnie pracuje jako kierowca, sanitariusz w stalowowolskim szpitalu. Wcześniej jednak przez ponad 30 lat pracował w urzędzie miasta jako kierowca i woził siedmiu prezydentów: Jerzego Bąkowskiego, Wiesława Pielaszkiewicza, Edwarda Stendiucha, Jacka Koralewskiego, Andrzeja Gajca, Alfreda Rzegockiego oraz Andrzeja Szlęzaka.
Sołtysem po raz pierwszy został w 2010 roku, i do dnia dzisiejszego nieprzerwanie stoi na czele wsi Zbydniów.
Jak podkreśla nasz zwycięzca, praca jako sołtys to bardziej służba na rzecz mieszkańców. Czuje się odpowiedzialny za powierzane mu przez mieszkańców sprawy, i jak sam mówi, jest łącznikiem między nimi a gminą.
– Współczesna wieś różni się od tej sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu lat, kiedy to sołtys był potrzebny na przykład do rozsypywania nawozu czy do grodzenia łąk. Teraz sołtys ma trochę inne zadanie. Obecnie w Zbydniowie zrobiona jest kanalizacja, elektryfikacja, gazyfikacja. Dlatego mieszkańcy przede wszystkim domagają się takiej „kosmetyki” wsi, jak chodniki, dojazdy do posesji. Wszystko po to, żeby wokół gospodarstw było ładnie, schludnie, jak na dzisiejsze czasy przystało. Wieś już w tej chwili niewiele różni się od miasta, ponieważ mamy i siłownie, i place zabaw, chodniki, ulice asfaltowe, nowoczesne oświetlenie, kanalizację, Internet. Ludzie teraz nie szukają działek w centrum wsi. Chcą budować się raczej gdzieś na uboczu, żeby mieć ciszę i spokój. Dlatego ta infrastruktura jest bardzo ważna – dodaje sołtys roku.
Przez 10 lat swojej pracy jako „mini wójt” pan Piotr przyczynił się do znacznego rozwoju Zbydniowa. To za jego kadencji uporządkowano nazewnictwo ulic, dlatego teraz przez wieś możemy jechać ulicą Dziedzica Horodyńskiego, księdza Sawarskiego, księdza Nai czy św. Floriana.
Oprócz zabiegania o nową infrastrukturę, jak chodniki czy oświetlenie, sołtys dba również o rozwój kulturalno-społeczny wsi. W 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości przy kościele parafialnym wybudowany został pomnik, przy którym odbywają się teraz patriotyczne uroczystości. Ponadto we wsi organizowane są dożynki parafialne, festyny i konkursy. Z kolei w okresie świąt Bożego Narodzenia na dzieci czeka św. Mikołaj, a na samotnych i starszych wspólne wieczerze.
Wygrana w naszym plebiscycie wspaniale wpisała się w życie prywatne naszego bohatera. Mianowicie, pan Piotr z żoną Krystyną obchodzili w tym roku „rubinową”, czyli 40 rocznicę ślubu.
– To było przepiękne 40 lat. Małżonka wspiera mnie we wszystkim. Jest przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Zbydniowie, więc się uzupełniamy. Na rocznicę niedawno byliśmy na Termach w Bukowinie Tatrzańskiej. Taki prezent sprawiły nam dzieci. A teraz jeszcze zostałem „Sołtysem Roku”, co na pewno zapamiętam na długo – mówi Piotr Bednarz.
W naszym plebiscycie drugie miejsce obronił w tym roku Jerzy Chamera z Lipy w gminie Zaklików. Sołtys jest wdzięczny przede wszystkim mieszkańcom, którzy tak licznie na niego głosowali.
– Dziękuję mieszkańcom powiatu za głosy oddane na mnie. To drugie miejsce jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Motywuje mnie do dalszej pracy na rzecz mojej małej ojczyzny – mówi Jerzy Chamera.
Natomiast trzecie miejsce zajął debiutujący w tym roku w plebiscycie Rafał Czajkowski z Rzeczycy Długiej w gminie Radomyśl nad Sanem.